logo

Drodzy Czytelnicy

Rok temu o tej porze mieliśmy już dość śniegów, zasp oraz mrozów i myśli większości z nas zdecydowanie uciekały ku cieplejszym klimatom. Tym razem chyba nikt nie czuje przesytu prawdziwą zimą, bo takowej praktycznie nie zaznaliśmy. Możemy ewentualnie mieć dosyć „niby zimy". Tę autentyczną, która w tym roku skrzętnie omija Europę, symbolizuje druga skiturowa okładka w historii GÓR. Świetne zdjęcie znanego szwajcarskiego fotografika Roberta Boscha wręcz promieniuje radością i świeżością pięknego górskiego dnia. Myślę, że większość ludzi gór, która spróbowała tego sportu, potwierdzi, że trudno o bardziej zimowy – w jego archetypicznym wręcz sensie – dzień, niż ten spędzony na „foczeniu" i zjazdach w nieskazitelnym puchu. Poczucie wolności, jakie dają uzbrojone w foki narty, sprawia, że – jestem tego pewien – w pamięci wielu z nas tak spędzone dni zapisały się jako jedne z najpiękniejszych w górskim życiorysie.

Fani skituringu znajdą w tych GÓRACH kilka smakowitych kąsków. Przede wszystkim obszernie omawiamy możliwości uprawiania tej dyscypliny w małych, ale pięknych górach, jakimi są Karkonosze. Jest to dopiero pierwsza część – jej autor przygotował również kontynuację, w której zaprezentuje czeską część tego pasma. Już dziś zapraszamy do jej lektury w następnym numerze. Tradycyjnie kontynuujemy skiturową podróż graniami Karpat poza granicami naszego kraju. W ósmym odcinku poznamy Bieszczady Wschodnie. Naturalnie nie mogło zabraknąć skiturowo-freeridowych Tatr. Tym razem zapoznamy się ze zjazdami z Koziej Przełęczy i Zawratu.

Gdy doszły do nas tragiczne wieści o śmierci Todda Skinnera, obiecywałem większy artykuł, omawiający wyjątkową karierę amerykańskiego wspinacza. Próba przedstawienia biografii sympatycznego kowboja z Wyoming wiąże się z dwutorową podróżą. Po pierwsze, wędrujemy długim, obejmującym dziesiątki rejonów i kilka kontynentów szlakiem nowych dróg Todda. Jest to jednak również podróż przez dzieje wspinaczki skalnej ostatniego ćwierćwiecza, ponieważ bez zarysowania historycznego tła nie da się właściwie sportretować kariery Amerykanina. Mam nadzieję, że historia Todda okaże się zajmująca, ale przede wszystkim – inspirująca.

W miesiącach zimowych staramy się zwykle o mały skok w bok w postaci tematów, które mocno kontrastują z tym, co widzimy za oknem. W prezentowanym numerze taką rolę pełni reportaż i informacje praktyczne, dotyczące wspinania na ścianach masywu Spitzkoppe w Namibii. Cieszymy się, że w ostatnim czasie niewiele jest numerów GÓR, w których nie publikujemy materiału, opisującego ciekawe osiągnięcie polskich wspinaczy za granicą. Do tej kategorii z pewnością zalicza się opowieść o ubiegłorocznej polskiej wyprawie do Doliny Kara-Su w Kirgizji.

Mając na uwadze liczne głosy Czytelników, coraz większy nacisk stawiamy na materiały o wymiarze praktycznym w postaci wszelkiego rodzaju porad technicznych, sprzętowych i treningowych. Na łamach tego numeru przeczytacie o kontuzjach palców, sprzęcie na jednodniowe górskie drogi zimowe oraz poznacie sprytny patent, pozwalający na skracanie i wydłużanie ekspresa podczas wspinaczki. Możemy z czystym sumieniem obiecać, że wszelkiego rodzaju porad będzie z numeru na numer coraz więcej.

Nasze najbliższe plany nie obejmują jednak tylko powiększania objętości i rozwijania formuły istniejących już działów. Reaktywacja „Powtórek z historii", które w naszym przekonaniu bardzo uatrakcyjnią Echa z Gór i Rock Serwis, jest tylko zwiastunem znacznie bardziej rewolucyjnych zmian, które przygotowujemy. Nastąpią one już w następnym numerze, w którym premiery doczekają się zupełnie nowe rubryki, jakich na próżno szukać nie tylko w naszym piśmie, ale w prasie wspinaczkowej w ogóle. Na razie jednak nie uchylę nawet rąbka tajemnicy :) Już za miesiąc poznacie ją sami...

Piotr Drożdż



adres email do składania reklamacji: reklamacje@czytaj.goryonline.com